środa, 30 lipca 2014

MFF Nowe Horyzonty 2014 #1 - Zaklęcie, które odpędza ciemność

Zaklęcie, które odpędza ciemność (Francja, Niemcy, Estonia 2013) - reż. Ben Rivers, Ben Russell

Festiwal Nowe Horyzonty podobno jest jednym z największych w Europie. Wyświetlane są filmy przedpremierowe, ale i z roku bierzącego i poprzedniego. Selekcja materiału dopuszcza różne dzieła, ale sam tytuł festiwalu zwiastuje, że nie będzie to kino popularne. Eksperymenty i nowatorskie metody to ulubione określenia w mikro recenzjach filmów - również i tego. Nie zniechęcił mnie zapowiedziany brak sztywnej fabuły czy wręcz luźne sceny bez widocznego, na pierwszy rzut oka,  związku. Byłem tym zaintrygowany.


poniedziałek, 28 lipca 2014

Pierwszego razu się nie zapomina

Murzynka Pani X (1966) - reż. Ousmane Sembène

Z ogromną przyjemnością obejrzałem wszystkie piętnaście odcinków Odysei filmowej. Naszpikowana jest fragmentami filmów, o których mi się nie śniło i pewnie w inny sposób nigdy bym na nie nie trafił. Zapełniłem obustronnie dwie kartki A4 tytułami do obejrzenia i sukcesywnie, z nieukrywaną dumą, odkreślam kolejne niszowe pozycje. Oto jedna z nich.

Mbissine Thérèse Diop

środa, 23 lipca 2014

Klasyka klasyki, posypana klasyką

Szczęki (Stany Zjednoczone 1975) - reż.  Steven Spielberg

Doskonale wiedziałem z czym mam do czynienia, zanim obejrzałem pierwszą minutę filmu. Najbardziej popularną ścieżkę dźwiękową w historii kina, nagrodzoną Oscarem, znałem od dawna. Szczęki są o ataku rekinów, tyle również wiedziałem. Znane mi były sukcesy finansowe tego filmu, a nazwisko reżysera obiło się o uszy. Czemu wciąż tego nie widziałem? Bałem się, że legenda filmu sama obali się po tym, jak na własne oczy skosztuję dzieła. Nie chciałem by renoma hitu kinowego upadła, a film nie zmienił się z klasyka w miałką zawiesinę z pogranicza kina A i B. Raz kozie śmierć - powiedziałem - miejmy to za sobą.

Denise Cheshire 

sobota, 19 lipca 2014

O najlepszym filmie Tarantino

Wściekłe psy (Stany Zjednoczone 1992) - reż. Quentin Tarantino

Od lewej: M. Madsen, Q. Tarantino, H. Keitel, C. Penn, L. Tierney, T. Roth, S. Buscemi

W przypadku filmu takiego jak Wściekłe psy nie ma potrzeby przedstawiania zarysu fabuły - nie ona jest tutaj ważna. Nie ma sensu odnoszenie dzieła do poprzednich produkcji reżysera, bo są tylko dwie i mało istotne. Należy z całą pewnością zwrócić uwagę na konstrukcję filmu i jego konwencję, bo oba te czynniki są fundamentem spektakularnego sukcesu jaki osiągnął obraz, a wraz z nim reżyser. Konstrukcję tak oryginalną, że stworzyła nowy nurt w kinie kryminalnym, a nazwisko reżysera stało się jego symbolem.

Najpopularniejszy ogr wciąż na czasie

Shrek (Stany Zjednoczone 2001) - reż.Vicky Jenson, Andrew Adamson

Następuje w życiu każdego mężczyzny taki moment, w którym musi obejrzeć bajkę (dalej zwaną filmem animowanym). Są tego różne powody (czy też preteksty) i są też różne filmy animowane, ale to zjawisko jest pewne jak kolejny wschód słońca.

Osioł i Shrek (głosy: Jerzy Stuhr i Zbigniew Zamachowski)

wtorek, 15 lipca 2014

O tym, czego wymagam od Bonda

Skyfall (Wielka Brytania 2012) - reż. Sam Mendes

Po „najnowszym Bondzie” spodziewać się można wiele, ale nie dzieła sztuki. Nie oszukujmy się – to zdeklarowany film sensacyjny. Sensacyjny z rodzaju tych, w których każda scena spointowana jest spektakularną eksplozją lub równie widowiskowym pościgiem, strzelaniną czy nalotem dywanowym. Idąc do kina oczekujemy popisów sprawności fizycznej, szybkich aut i egzotycznych kobiet. Czasem w odwrotnym szyku. Pragniemy zrelaksować się oglądając wyżej wymienione pierwiastki skondensowane w dwugodzinną papkę o mniej lub bardziej atrakcyjnych walorach organoleptycznych i intelektualnych. Na fali popularności (trwającej zdecydowanie za długo) sensacyjnego kina epickiego poprzeczka zawieszona nawet tak nisko może pozostać jednak niezdobyta.

Daniel Craig i Aston Martin DB5

W końcu dramat, czy XXX?

Romance (Francja 1999) - reż. Catherine Breillat

Obejrzenie tego filmu stale odkładałem na później, początkowo zniechęcony mdłym opisem i jego niską oceną, a nawet kiepskim plakatem. Mając na uwadze to, że poważnie traktujący swoje zajęcie reżyser czy producent dba o każdy aspekt filmu, zostałem przez niego rozczarowany, zanim obejrzałem choćby minutę filmu. Będąc świadomy, że filmy trzymają się pewnej konwencji; z założenia stronią od pornografii, bo tym zajmuje się inna część rynku kinematografii, zastanawiałem się jak lichej jakości musi dramat "XXX". Zupełnie bezpodstawnie, jak się później okazało.

Caroline Ducey